Po dzisiejszych wydarzeniach w Trybunale Konstytucyjnym, gdzie Sędziowie TK Julia Przyłębska, Piotr Pszczółkowski i Zbigniew Jędrzejewski odmówili udziału w rozprawie Trybunału w pełnym składzie w proteście przeciwko niedopuszczeniu do orzekania sędziów Mariusza Muszyńskiego, Lecha Morawskiego i Henryka Ciocha, przyszła mi do głowy odwrotna sytuacja.
Po 19 grudnia 2016 nowy Prezes Trybunału ( możemy założyć - Julia Przyłębska) dopuści oczywiście do orzekania Mariusza Muszyńskiego, Lecha Morawskiego i Henryka Ciocha.
Na rozprawie Trybunału Konstytucyjnego w pełnym składzie sędziowie Trybunału wybrani w poprzedniej kadencji Sejmu odmawiają udziału w rozprawie, ponieważ na podstawie wyroku Trybunału z 3 grudnia 2015r uznają, że w rozprawie biorą udział nieuprawnione osoby tj. Mariusz Muszyński, Lech Morawski i Henryk Cioch (wg sentencji wyroku z 3.12.2015 są to sędziowie oczekujący na podjęcie obowiązków do czasu zwolnienia miejsca w Trybunale).
Tym sposobem nie będzie dalej pełnego składu. I będziemy mieli ciąg dalszy przepychanek, gdzie każda ze stron będzie miała swoje argumenty prawne.
Oczywiście Trybunał Konstytucyjny w tym kształcie obecnej sejmowej większości nie jest potrzebny (w sumie żadnej większości w jakiejkolwiek konfihuracji nie jest potrzebny).
Moja konkluzja jest taka. Jeśli chcemy, żeby Trybunał Konstytucyjny spełniał swoją funkcję, trzeba będzie od początku budować jego wiarygodność. Albo go całkowicie zlikwidować.